czwartek, 15 listopada 2018

Targi Książki w Krakowie

Pod koniec października odwiedziliśmy niesamowite miejsce, w którym piętrzyły się i wychodziły ku nam wszystkie nowości i ciekawostki literackie, czyli Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie. 

To jedyna w swoim rodzaju okazja, żeby poznać autorów ulubionych książek, porozmawiać o nich z wydawcami i odkryć podczas kilku godzin nowe, nie znane wcześniej literackie światy! Tylko przy takiej okazji, odbywającej się raz do roku w większych miastach w Polsce (targi książki organizowane są też m.in. w Warszawie, Wrocławiu i Gdańsku...), można spotkać w jednym czasie tylu ludzi podchodzących z sercem do literatury.

Korzystając z wizyty w Krakowie obejrzeliśmy też spektakl "Tratuffe albo Szalbierz" w Teatrze Ludowym. Była to naprawdę nowoczesna i zaskakująca inscenizacja znanego "Świętoszka" Moliera, reżyserowana przez czeskiego reżysera Tomáša Svoboda.

Wróciliśmy naprawdę zmęczeni, ale warto było!












wtorek, 2 października 2018

Sagę o Wiedźminie, autorstwa Andrzeja Sapkowskiego - poleca Zuzanna Brodzicka


Tym razem wpis o książkach. O najlepszych książkach, oczywiście. Dzisiaj akurat pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów fantastyki... 


Jeśli nie macie pomysłu na to, co przeczytać w najbliższym czasie, zachęcam do zapoznania się z ,,Sagą o Wiedźminie", autorstwa Andrzeja Sapkowskiego. Pewnie niejednemu z was tytuł ,,obił się o uszy", chociaż ostatnio dużo mówi się zwłaszcza o grze i większość niestety na niej poprzestaje. To wielki błąd, biorąc pod uwagę to, co się traci, nie zaglądając nawet na chwilę do wykreowanego przez polskiego pisarza uniwersum.

Uniwersum, które zadziwi swoją złożonością i mnogością ras w nim występujących - większość gatunków będzie wam znana z innych popularnych książek fantasy, ale te z ,,Sagi o wiedźminie" zachowują się w dość nietypowy sposób (moim faworytem jest wampir- abstynent). Ciekawa jest też rola kobiet w tym niezwykłym świecie, o jakże swojskim, słowiańskim klimacie. Żadna z nich nie czeka biernie na to, co przyniesie jej życie, ale bierze sprawy we własne ręce (co odróżnia sagę od wielu innych książek tego gatunku). Niektóre z nich, zwłaszcza czarodziejki, okazują się być wręcz niezbędne do utrzymania pokoju na świecie (a inne trzeba powstrzymywać, żeby świat nie został obrócony w proch). 

Każdego z głównych i drugoplanowych bohaterów szczegółowo opisano, przedstawiono jego wady i zalety (tak, nie ma tam miejsca na Mary Sue - każdy ma jakieś słabe strony). Geralt i jego kompani to nie żadne papierowe kukiełki - są tak ludzcy, tak pełnokrwiści, że łatwo byłoby ich sobie wyobrazić w codziennym życiu (bo któż nie kocha na przykład Jaskra, z tą jego barwną osobowością i mnóstwem przywar?) Opisy przyrody czytało mi się naprawdę przyjemnie, napisano je plastycznie, co sprawia, że człowiek jeszcze bardziej ,,wsiąka" do wiedźmińskiego świata. 

Nie sposób zapomnieć także o fabule, która, mówiąc wprost, zaskakuje. Dużo w niej dość intrygujących zwrotów akcji, tak, że będziecie po prostu ,,pożerali" kolejne części, czekając na finał, który już od lat jest przedmiotem gorącej dyskusji wszystkich fanów. 

Jeśli ktoś lubi ironiczne wypowiedzi, proza Sapkowskiego z pewnością przypadnie mu do gustu. Dialogi wypadają naturalnie, a całość przyprawiono szczyptą czarnego humoru. 

Na koniec, coś o głównym bohaterze. Geralt to postać niesztampowa, czasem nieco irytująca, ale zawsze z napięciem śledziłam jego losy, podobnie jak dziecka, z którym go ten los złączył - Cirilli. Relacje między nimi są szczere, prawdziwe. Nie obejdzie się bez wzruszeń, ale saga to z pewnością nie wyciskacz łez. Nie brakuje tu także mocniejszych fragmentów, jak choćby dokładnych opisów scen balistycznych (aż czasem miałam ochotę krzyknąć: ,,Uważaj! Gdzie ty idziesz?!") które sprawiły, że czytało się z zapartym tchem. 

Ogólnie rzecz biorąc, polecam ją każdemu, kto lubi książki ze sporą ilością akcji, ale jednocześnie dające do myślenia. Niejeden zagorzały przeciwnik fantastyki przekonał się do tej sagi, więc może i wy dacie się porwać w świat przepięknych krajobrazów i epickich przygód, o których tak chętnie układano pieśni? (no, może raczej scenariusze do seriali, ale powyższe ładniej brzmi). Tak czy inaczej, zachęcam do przeczytania!

autor: Zuzanna Brodzicka / III miejsce w konkursie Link do literatury

"Dawca" Luis Lowry / poleca Marcin Wiśniewski


Jaki lubicie świat? Poukładany, zaplanowany, a może spontaniczny i z lekką nutką chaosu?


Część z Was na pewno powiedziałaby, że nie lubi skrajności i poszukalibyście tak zwanego „złotego środka”.

Taki wybór to część naszej egzystencji i pozwala nam na działanie w ramach wolnej woli. Jednak umiejętność lub raczej możliwość dokonywania wyboru, pociąga za sobą jeszcze jeden bardzo ważny element – konsekwencje.

Co jednak, jeżeli świat w którym przyszło nam żyć pozbawia nas takich możliwości, a my mimo wszystko, wiedząc ,iż każdy nasz dzień jest zaplanowany,  godzimy się na to i poniekąd odczuwamy spokój i czujemy się bezpieczni?  

Ale czy aby na pewno wszyscy?

Na te pytania znajdujemy odpowiedź w pierwszej części czterotomowej serii powieści Lois Lowry – „Dawca”.

Świat Jonasza jest nieskomplikowany, każdy moment jego życia jest misternie zaplanowany, każdy czyn, a nawet uczucie (a raczej ich brak) to spójny plan  tych, którzy sprawują pieczę nad społecznością w której żyje chłopak.

Wszystko jednak zaczyna się zmieniać w momencie, gdy bohater zostaje WYBRANY. W zasadzie przydział jest przypisany każdemu jedenastolatkowi, ale Jonasz otrzymuje tytuł ODBIORCY PAMIĘCI.

Przemiana jaka zachodzi w nim i w jego sposobie postrzegania otaczającego go świata, jest początkiem nieodwracalnych zmian w życiu grupy osób, z którymi będzie miał kontakt.
Pani Lowry nie poświęca zbytniej uwagi całej społeczności i zmian jakimi zostanie poddana, wspomina o tym, ale przede wszystkim skupia się na grupce osób, których życie stanie się zalążkiem kolejnych część tetralogii.

Życie Jonasza już nigdy nie będzie takie jak dotychczas. Poczucie spójności, stabilizacji i bezpieczeństwa znikną, ale dadzą w ten sposób miejsce czemuś bardzo ważnemu i nieznanemu – UCZUCIOM.

Czytając, a w zasadzie kończąc lekturę „Dawcy”, człowiek czuje niedosyt. Łatwo jednak zaspokoić ten literacki „głód” sięgając po kolejne części sagi. Po przeczytaniu całości i zaspokojeniu zmysłów, możemy odkryć misterna sztukę jaką para się autorka. To majstersztyk w dziecinie pisarstwa.

Nie czekajcie z sięgnięciem po „Skrawki błękitu”, „Posłańca” i „Syna”. Dopiero po odłożeniu na półkę ostatniej część pojmiecie sens całości. Ostatnio przeżyłem taki „cud” przeczytawszy w dzieciństwie całość „Opowieści z Narnii” Lewisa. Tam też trzeba dobrnąć do końca, by pojąć sens stworzonego przez autora świata.

Jeżeli przed wami samotna noc, to nic nie stoi na przeszkodzie by spędzić ją z Jonaszem, Kirą, Mattym i innymi bohaterami.

Naprawdę warto.

autor: Marcin Wiśniewski / II miejsce w konkursie Link do literatury

"Millenium - mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" Stiega Larsson / Poleca Kinga Grablis


           

     Nasze mamy zachwycały się Pippi Pończoszanką. Mała buntowniczka stworzona przez szwedzką pisarkę, Astrid Lindgren, pokazywała, jak iść przez życie z głową podniesioną do góry. Niepozorna ruda dziewczynka nie znosiła wszelkich zakazów i z lubością przekraczała postawione jej granice. Niewątpliwie, była pewnego rodzaju superbohaterką. Dzisiaj nasze pokolenie może znaleźć wzór wichrzycielki w kolejnej, wywodzącej się z kraju reniferów, bohaterce. Oto współczesne wcielenie Pippi Pończoszanki - Lisbeth Salander.



                Na pierwszy rzut oka nie ma między nimi żadnych podobieństw. Lisbeth to dwudziestoczteroletnia młoda kobieta o kruczoczarnych włosach postawionych na punka.  Ubrana w ciemne, skórzane ubrania, z tatuażami pokrywającymi jej bladą skórę wydaje się pochodzić z zupełnie innego świata niż postać Lindgren. Zajmujący powierzchnię prawie całych jej pleców wizerunek smoka sugeruje, że nie warto z nią zadzierać. A jednak pod tą mroczną powierzchownością kryje się prawdziwa Pippi - niepokorna samotniczka, która nie zawaha się wzięciem losu we własne ręce.

                W książce "Millenium: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" Stieg Larsson kreśli współczesny wzór kobiety, która nie potrzebuje nadprzyrodzonych mocy, by skutecznie walczyć ze złem na świecie. W pierwszej części trylogii Millenium poznajemy Salander jako nieco ekscentryczną bohaterkę, na której ciążą doświadczenia burzliwej przeszłości. Będąca ofiarą przemocy domowej, już w dzieciństwie stawiła czoła złu - stanęła w obronie maltretowanej przez ojca matki. Nie udało jej się jednak uwolnić od oprawcy. Lisbeth, jako dorosła kobieta, nadal tkwi uwikłana w gangsterską sieć powiązań ojca. Niechęć do systemu   i potrzeba niezależności, które towarzyszyły jej od dziecka, powodują, że według niej żadne zakazy nie obowiązują. Ani prawne, ani tym bardziej obyczajowe. Lisbeth to prawdziwa nonkonformistka, a w dodatku genialna hakerka. 

          To właśnie dzięki jej nadzwyczajnym umiejętnościom jej osobą zaczyna interesować się jeden z najsłynniejszych w Szwecji dziennikarzy śledczych.

Pracujący dla gazety "Millenium" Michael Blomkvist słynie z wyciągania na światło dzienne najbardziej ukrytych sekretów. Tym razem z tajemnicą pogrzebaną w głębokiej przeszłości zwraca się do niego umierający senior wpływowego rodu. Blomkvist podejmuje się niecodziennego śledztwa, jednak okazuje się, że pomoc aspołecznej maniaczki komputerowej okaże się niezbędna do odkrycia zbrodni plamiących historię zamożnej rodziny. 

                Jak duet tak ceniących sobie indywidualizm postaci będzie w stanie współpracować? Czy chemia między wybuchową Lisbeth a upartym Blomkvistem okaże się związkiem toksycznym, czy wręcz przeciwnie - stanie się początkiem trwałej relacji?

                Powieść Stiega Larssona zabiera nas do urokliwej, zakopanej pod metrowymi zaspami śniegu, małej wioski na północy Szwecji. Niemal arktyczna temperatura podniesie się tam jednak o kilka stopni na skutek przybycia Lisbeth Salander - kobiety, która próbując wyjaśnić cudzą przeszłość, musi ponadto zmagać się z demonami swojej. Czy uda jej się zwyciężyć ze złem? Nie zdradzę, ale mogę jedynie powiedzieć, że to dopiero początek heroicznej walki Salander. Kolejne tomy trylogii "Millenium" niosą następne odpowiedzi co do historii Lisbeth. A gwarantuję, że po przeczytaniu "Mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet", losy tej nieprzeciętnej bohaterki nie będą wam obojętne!

Autor tekstu: Kinga Grablis / I miejsce w konkursie "Link do Literatury" 

czwartek, 27 września 2018

Mamy wyniki "Linku do literatury"!


Z radością ogłaszamy wyniki kategorii tekstowej konkursu "Link do literatury"! Dziękujemy autorom wszystkich prac - naprawdę nie było łatwo wyodrębnić spośród nich te, które zajęły pierwsze trzy miejsca. Ostatecznie, wyniki konkursu prezentują się następująco:


I miejsce - Kinga Grablis (Grudziądz)
za tekst polecający książkę "Millenium - mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet", autorstwa Stiega Larssona.

II miejsce - Marcin Wiśniewski (Łódź)
za tekst o książce "Dawca", autorstwa Lois Lowry.

III miejsce - Zuzanna Brodzicka (Kostarowce)
za polecenie rówieśnikom "Sagi o wiedźminie", Andrzeja Sapkowskiego.


GRATULACJE !

Prace Laureatów niebawem można będzie przeczytać na naszym blogu. Tymczasem dziękujemy za nadesłane prace i czekamy na Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie, na które wybieramy się w październiku!



środa, 12 września 2018

Przedłużony termin konkursu - filmiki można nadsyłać do 17 września!

Przedłużamy nabór filmików o Waszych ulubionych książkach :)

Przyszło do nas sporo zgłoszeń w kategorii tekstu opowiadającego o książce - dziękujemy za nie! 
Termin przesyłania filmików o książkach przedłużamy do 17 września!




(ponieważ początek roku wywołał wielki ferment w planach młodych ludzi, postanowiliśmy dać uczestnikom konkursu bonus w postaci 3 dni i przedłużyć nabór filmików do 17 września)


wszystko płynie, wakacje za nami

Wakacje minęły potwornie szybko. Wśród wyjazdów, wieczornych wyjść nad San, remontowania miejsca, w którym mieści się Baza MDL, nagrywania, malowania i czytania nie mieliśmy nawet kiedy uzupełnić na bieżąco wpisów w tym miejscu. Nadrabiamy zatem. Żebyście zrozumieli, że naprawdę mieliśmy ręce pełne roboty - oto kilka zdjeć:


Tak wygląda na zewnątrz nasza baza.


Tak też na zewnątrz ale z trochę innej perspektywy ;-)

A tak jedna ściana w środku, jeszcze przed końcem remontu. 
Dobrze, że mamy logo, którym można zakryć kable w kącie.



Mural w mieście. Takie nie całkiem małe dzieło malarsko literackie, stworzone pod okiem i z pomocą Arkadiusza Andrejkowa. Tu trochę więcej fotek.

Obecnie wciąż zbieramy prace na konkurs "Link do Literatury" - do 17 września można przysyłać prace w kategorii filmików o książkach. Więcej w zakładce o konkursie i na funpage :)